Przeglądasz Kategorię

spotkane koty

dla kociarzy spotkane koty

Kocia kawiarnia w Amsterdamie

2017-07-05
Koty w kawiarni

Kattencafe Kopjes, czyli kocia kawiarnia

Kattencafe Kopjes leży w zachodniej dzielnicy Amsterdamu, 10 minut rowerem od Muzeum Van Gogha. Oczywiście najłatwiej, wzorem lokalsów, dotrzeć tu jednośladem. Kawiarenka jest mała i z zewnątrz niepozorna, może pomieścić do 20 gości. Okupuje ją – to chyba najlepsze określenie na zajęcia, jakim się oddają – siedem kotów. Została otwarta w 2015 roku w modelu crowdfundingowym – zrzuciło się na nią prawie tysiąc kociar i kociarzy.

Rezerwacja i opłaty

Szczególnie jeśli do kawiarni wybieracie się w weekend lub w godzinach popołudniowych, wizytę najlepiej zarezerwować parę dni wcześniej – poprzez formularz dostępny tutaj. Wstęp kosztuje 3 euro i umożliwia spędzenie dwóch godzin w kocim królestwie. Do tego dochodzi oczywiście koszt zamówionych napojów i dań, ale ceny są standardowe. W KK obowiązuje płatność wyłącznie kartą (co jest często spotykaną praktyką w Amsterdamie), ale lepiej się nie zdziwić przy wyjściu ;)

Zasady

Odwiedzając kocią kawiarnię trzeba dostosować się do reguł tutaj panujących. Do najważniejszych należą: dezynfekcja rąk przed wejściem oraz zakaz karmienia, budzenia i podnoszenia kotów. Jeśli planujecie odwiedziny z dziećmi, bieganie i krzyki nie będą akceptowane, więc warto je wcześniej na to przygotować. Można bawić się ze zwierzakami, głaskać je (jeśli wyrażają aprobatę) i robić zdjęcia – bez lampy błyskowej. Polecam też patrzeć pod nogi ;)

Atmosfera

W kawiarni panuje niesamowicie przyjemna atmosfera, co bez wątpienia jest zasługą kotów. Ludzie są mili, zrelaksowani i uśmiechają się do siebie porozumiewawczo. Podczas mojej wizyty większość stanowiły pary, które widocznie tak jak ja nie wyobrażają sobie lepszego miejsca na randkę ;) Wewnątrz nie jest specjalnie cicho, plumka muzyka, słychać hałasy dobiegające z kuchni i rozmowy, ale koty w znakomitej większości śpią jak zabite i nie przejmują się obecnością gości. Widać też fajny kontakt obsługi ze zwierzakami, które rozpoznają „swoich” i domagają się od nich specjalnych czułości.

Kontrowersje wokół kawiarń z kotami

Gdy otwierała się pierwsza kocia kawiarnia w Krakowie, sporo było w Polsce kontrowersji dotyczących tego typu obiektów. Na pewno jest to miejsce, w którym może dochodzić do nadużyć, jeśli prowadzone jest przez osoby nieodpowiedzialne i skupione wyłącznie na zysku. Jednak obserwując zachowanie zwierzaków w Kattencafe Kopjes jestem przekonana, że jest im tam dużo lepiej niż w schronisku, z którego zostały zabrane. Szczególnie, że niektóre z nich, np. jednooki koteczek, miałyby duży problem ze znalezieniem prawdziwego domu. Ogromną rolę w funkcjonowaniu kociej kawiarni odgrywa obsługa i to, czy egzekwuje zasady w niej panujące. Koty w Kopjes nie wyglądały na zestresowane, większość z nich spała w najlepsze – na fotelach, drapakach i półkach ulokowanych pod sufitem. Kawiarnia otwarta jest 5 dni w tygodniu, w poniedziałek i wtorek futrzaki odpoczywają od gości.

Myślę, że dla rodzin z dziećmi wizyta w kociej kawiarni może być świetną lekcją zanim podejmą decyzję o zwierzaku. Okazja, by pokazać, że kot to nie zabawka, że nie można go szarpać, budzić, ani zmuszać do przytulania…

Mała, niepozorna kawiarenka w Amsterdamie:Cat cafe Amsterdam

Na wejściu gadżety dla kociarzy, karmy i zabawki dla kotów:
ubrania w koty

Jak na kawiarnię przystało, serwują tu pyszną kawę:
Kawa i koty

Kociostrady zgodne z zasadami kotyfikacji – dają możliwość ucieczki przed niechcianymi gośćmi. Jak widzicie koty czują się tu na tyle swobodnie, że śpią lub spacerują sobie wśród (i po) odwiedzających.
Kociostrada w kociej kawiarni
Koty w kawiarni
Polki na ścianie dla kotów

Tutaj możecie ocenić poziom hałasu w kawiarni:

koty rasowe spotkane koty żywienie kotów

3 urodziny… bloga

2014-08-20

Niedawno świętowaliśmy 2 urodziny Nikona i przypadkiem wyszło tak, że nowy wygląd bloga zbiegł się też z trzecią rocznicą pierwszego wpisu. Wzięło mnie na wspominki i Kottona przeczytałam od deski do deski za jednym posiedzeniem. Z jednych wpisów jestem dumna mniej ;), z innych bardziej – poniżej wrzucam nieskromną listę moich ulubionych wpisów, jeśli jeszcze się na nie nie natknęliście – zapraszam.

1. Nasze dietetyczne sukcesy, czyli Nikon odchudzony (niestety z późniejszym efektem jo-jo… Mimo wszystko dowód na to, że da się! I najlepsza motywacja do dalszej pracy nad talią naszego smakosza).
hills-rd-weight-loss

2. Pierwszy raz Nikona w plenerze – bardzo lubię ten wpis, a w szczególności nasz film przyrodniczy. Sam Nikon przygodę w ogrodzie wspomina z niechęcią, stworzony jest raczej do leżenia w pachnącej pościeli niż do biegania po zaroślach.

wyprowadzanie-kota-niewychodzacego

3. Mój pierwszy raz na wystawie kotów. Zahipnotyzował mnie złożony proces przeglądu kota. Tyle rzeczy ma znaczenie, a koniec końców w domowym zaciszu prosty nos, odpowiedni kształt czaszki czy figura idealna nie gra żadnej roli. Byle kot był zdrowy i szczęśliwy.

rosyjski-niebieski-w-rekach-sedziego-wystawa-wroclaw1

4. Tureckie koty na moim uniwersytecie podczas studiów w Stambule – część pierwsza i część druga. Podejście do kotów w Turcji jest zachwycające, stambułczycy pozwalają kotom przebywać w restauracjach, księgarniach, sklepach, budują im domki, na każdym kroku widać wystawione miseczki z karmą i wodą. Dla kociary prawdziwy raj.

rudy-kociak

5. I ulubiony widoczek: stambulskie kotki pod Błękitnym Meczetem.

kot-pod-meczetem

a wszystko zaczęło się 3 lata temu tak…

kocię-głównie-śpi

spotkane koty

Filonek bezogonek

2013-11-04

Rudy żbik w formie: całodzienne gonitwy za wyimaginowaną ofiarą, kradzież kotletów i zasypianie po dniu pełnym wrażeń wprost na maminej głowie. O miesiącu poza domem przypomina już tylko króliczy ogonek i wzmożone parcie na dwór.

rudy-kot-europejski

rudzielec-kot-bez-ogona

rudy-kot-myje-sie

kot-bez-ogonka

 

spotkane koty

Wspaniały świat

2013-10-21

Patrzeć na świat za oknem z szeroko otwartymi ustami: Kotton jest „more dog„.
Czas szalonych wakacyjnych eskapad ma już za sobą, teraz obserwuje okolicę z bezpiecznej odległości :)

spotkane koty

Komitywa balkonowa

2013-08-05

Kotton zawitał na urlop do Wrocławia. Początki były ciężkie, gdyż Nikon okazał się gospodarzem wybitnie zazdrosnym i niegościnnym. Zapędzał rudego w najdalsze końce mieszkania, warczał, syczał, pacał i wyjadał jedzenie z miski. Teraz Kotton opala się z kuzynostwem Krokietem i Czaki, które bez problemu przyjęło go do swojego stada. Balkon zbliża!

ruda komitywa balkonowa

kuzyn Krokiet, co myje Kottonowi plecki

kuzynka Czaki – przywódczyni stada, trzyma rudych w ryzach

chilliout na „hotelowej” desce do prasowania

spotkane koty

Kot kontra gekon

2013-03-19

Czaki – urodzona morderczyni – tygodniami opracowuje plan porwania gekona. Wie jednak, że brak jaszczura oznaczałby koniec kociego saunarium, więc gad, choć krótszy o kawałek ogona, jeszcze jest z nami.

grzejemy kocie podwozie

i pracujemy nad opalenizną w domowym solarium

oko w oko z przekąską – na ciepło

spotkane koty

Świąteczna gorączka

2012-12-26

Kotton spędził święta jak zwykle bardzo aktywnie.

gorączka złota

obmyślanie strategii, jak uprowadzić pieczoną kaczkę

ulepszanie wzoru na firankach

popołudniowe kąpiele

i wieczorne wystawianie brzucha do głaskania

spotkane koty

Kot z językiem na wierzchu

2012-11-08

Zajrzałam na fora i znalazłam interesujące możliwe rozwiązania tej językowej zagadki:

– „Nie wiem, może pić mu się chce? Albo po prostu jaja sobie z Ciebie robi. xD” – tak, to z jajami bardzo możliwe
– „Być może rozwija nowe sposoby okazywania emocji…” – to już jakaś kocia psychologia
– „Koty robią to w chwilach wyjątkowej zadumy” – jak zaduma to chyba nad kurczakiem
– „Albo o nim zapomniał ” – Kotton zapomniał, że ma język na wierzchu? Bingo!

Przypomniało mi się jednak, że językiem powyższym Kotton liże moją rękę, jak chce ją chapnąć. To już językowa groźba…

spotkane koty

Demoniczna kuzynka

2012-11-03

Kuzynka Kottona to kocica humorzasta i zawsze chętna, by zatopić swe pazury w ludzkim mięsie. Mietka jest kotem wychodzącym, przyzwyczajonym do walki o przetrwanie – może stąd mniej salonow emaniery. Kotton jak ją widzi podkula ogon i ucieka gdzie pieprz rośnie. Żadne wspólne fotki, a tym bardziej amory nie wchodzą w grę.

 

Używamy ciasteczek Więcej

W ramach naszego bloga używamy plików cookies wyłącznie w celach statystycznych/analitycznych. Czytając Kotton.pl wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek.

Zamknij