Czasem mam wrażenie, że łóżko zostało wynalezione z myślą o kotach. W łóżku Nikon nie tylko śpi, ale też trenuje skoki wzwyż (kto by się przejmował upadkami), bawi się w chowanego (najlepsza kryjówka jest pod kołdrą i za pagórkami z poduszek), poluje (głównie na nasze stopy) i oddaje się codziennym rytuałom pielęgnacyjnym. Żeby jeszcze postawili tam miskę…
Brak komentarzy