Przeglądasz Tag

kot rosyjski

życie z kotem

Zalety posiadania* jednego kota

2020-01-19
zalety jednego kota

* Oczywiście tytuł powinien brzmieć: Zalety opieki nad jednym kotem (dlaczego? Przeczytasz we wcześniejszym wpisie), ale wstęp rządzi się swoimi prawami i wyjątkowo dopuszczam skrót myślowy. Dziś opowiem o tym, dlaczego dobrze jest mieć w domu właśnie „jedynaka”.

Jeden kot czy więcej?

Nie zrozumcie mnie źle – nie twierdzę, że posiadanie jednego kota jest lepsze od dwóch czy sześciu. Po prostu mam jednego i widzę w tym rozwiązaniu sporo plusów. Wiele – innych – zalet ma z pewnością także posiadanie większej liczby futer. Ale skoro mam jedynaka – jakie są dobre strony tej sytuacji?

jeden kot rosyjski w hotelu

Diagnozowanie chorób

Mieszkając z jednym kotem od razu widzę, gdy dzieje się coś niepokojącego. Brak wizyt w kuwecie? Nieprzyjmowanie pokarmów? Odmawianie picia wody czy zwiększone pragnienie? Trudno byłoby zauważyć te sygnały, mając więcej futer. Dzięki opiece nad jednym delikwentem wiem dokładnie, jak często chodzi do toalety (i z jakim skutkiem), jak dużo je i jak często wymiotuje. Zwracam na te symptomy szczególną uwagę, ponieważ Nikon jest kotem struwitowym, tarczycowym i nerkowym – i szybkość reakcji ma kluczowe znaczenie.

Leczenie

Mając jednego kota, podawanie leków w tabletkach czy pastach jest dziecinnie proste – wystarczy dodać je do karmy. Dzięki temu najczęściej udaje mi się uniknąć stresującego wciskania tabletek prosto do paszczy. Przy dwóch kotach upilnowanie, który zjada porcję z lekami, byłoby trudne, jeśli nie niemożliwe.

Dieta i kontrola wagi

Mając jednego czworonoga w domu, łatwiej jest zadbać o jego prawidłową wagę. Gdy jest za gruby – wydzielamy odpowiednią ilość jedzenia i nie wyjada go towarzyszom. Gdy jest za chudy – nikt nie stanowi konkurencji do miski i może godzinami medytować nad posiłkiem. Co prawda pojawiają się już na rynku rozwiązania mające tę sprawę ułatwić np. miski otwierane tylko przez konkretnego kota za pomocą chipa – ale nie wiem, czy sprawdzają się w stu procentach, a na pewno nie do tanich nie należą.

Opieka nad kotem a wyjazdy

Kot to obowiązek – w większości przyjemny – który daje o sobie znać szczególnie w sezonie urlopowym. Nie zawsze można i chce się zabierać kota na wakacje (chociaż jeśli się da, to polecam – tutaj napisałam więcej o wyjazdach z kotem). W przypadku dłuższych wyjazdów wolę, by kot nie siedział sam w domu i szukam znajomych czy rodziny, która go do siebie przygarnie. Dużo łatwiej jest jednak poprosić o opiekę nad jednym kotem niż nad czwórką.

Jest coraz więcej miejsc, gdzie można przyjechać z pupilem. O ile spakowanie jednego delikwenta z całym jego dobytkiem (transporter, kuweta, żarcie, drapak, zabawki, szelki, leki, miseczki) jest wykonalne, chociaż niełatwe, to przy większej liczbie zwierzaków chyba bym się nie podjęła tego zadania.

Koszty utrzymania

Osoby, które twierdzą, że jeden czy dwa koty to prawie żadna różnica w kosztach – z pewnością nie prowadzą budżetu domowego. Dwa koty jedzą za dwóch i zużywają dwa razy więcej żwirku. Wizyty u weterynarza, badania okresowe i leczenie także kosztują podwójnie. W przypadku chorób zakaźnych czy pasożytów zazwyczaj wszystkie koty wymagają leczenia na raz. Doba hotelowa liczona jest również od sztuk kota. Na przykład w ostatnim hotelu (skąd pochodzą zdjęcia do tego wpisu) płaciłam 60 zł za „kocionoc”. Mnożąc to przez większą liczbę zwierzaków… wychodzi  niemało. Jeśli chcesz sprawdzić, ile kosztuje utrzymanie jednego kota, zerknij do mojego rozliczenia 2018 roku.

Podsumowując, jeden kot to:

  • szybsze diagnozowanie chorób
  • łatwiejsze, mniej stresujące podawanie leków
  • skuteczniejsza kontrola wagi
  • łatwiejsze znalezienie opieki na czas wyjazdu
  • niższe koszty utrzymania

Co dodalibyście do tej listy?

życie z kotem

Jak nazywa się Twój kot?

2017-04-06
imię kota

Zawsze gdy wracam z pracy, dużo rozmawiamy sobie z Nikonem – co robił cały dzień, czy tęsknił i czy jest głodny (sic!). Przyjrzałam się naszej ostatniej dyskusji i jestem pewna, że mój kot myśli, że nazywa się Kochanie, a Nikon oznacza jedynie wizytę u weterynarza.

Kotuś czy króliczek?

Nikon rzadko kiedy jest Nikonem. Zazwyczaj mówię do niego Kotuś, Słoneczko, Żabcia czy Króliczek. Gdy zrzuca w nocy rzeczy ze stołu ma już zupełnie inne – diabelskie – imiona, które lepiej, żeby nie wyszły poza nasze cztery ściany. Też tak macie, że wołacie kota po imieniu tylko wtedy, gdy nabroi lub trzeba jechać do weterynarza?

kot chodzi po stole

Imiona w hodowli

Kocięta rasowe często mają już imiona nadane przez hodowcę. Litera, na którą się zaczynają, jest oznaczeniem miotu. Powszechnie przyjęło się (ale z tego co kojarzę nie ma takiego obowiązku), że mioty nazywa się w kolejności zgodnej z alfabetem – „A” to pierwszy miot w hodowli, „B” drugi itd. Jeśli rezerwujecie kota odpowiednio wcześnie, macie jeszcze szansę wybrać imię, które znajdzie się w rodowodzie. Jedyną wytyczną będzie litera, na jaką musi się zaczynać. Oczywiście wielu opiekunów – jeśli nie większość – zmienia hodowlane imię kota na bardziej swojskie, a te oficjalne pozostają tylko na papierze.

Nikon opuścił hodowlę jako Nico. Wybraliśmy go dość późno, po ukończeniu 3 miesiąca życia, i miał już wpisane imię w rodowodzie. Jako, że byliśmy wtedy szczęśliwymi posiadaczami aparatów marki Nikon bez większego zastanowienia dokonaliśmy małej modyfikacji oficjalnego imienia… i tak już zostało.

 

 

koty rasowe

Jak wybrać hodowlę kotów

2017-02-26
wybor hodowli kotow

Zastanawiasz się nad kupnem kota rasowego? Zrób to mądrze, nie wspieraj pseudohodowli lub hodowli kiepskiej jakości. Pamiętaj, że nabywając zwierzę rasowe bez rodowodu (tzw. w typie rasy) nie ratujesz go od złych warunków, ale zachęcasz do kontynuowania “produkcji” i przyczyniasz się do cierpienia kolejnych miotów.

Kot domowy żyje nawet 15-20 lat i uwierz mi, zakup zwierzaka to najmniejszy z kosztów jakie poniesiesz (ile dokładnie kosztuje utrzymanie kota przeczytasz w tym wpisie). A jeśli nie stać Cię na zakup zwierzaka z rodowodem, weź kociaka ze schroniska lub fundacji. Dorosłe koty rasowe także szukają nowych domów. 

Ile kosztuje kot rasowy

Rasowy kot nie może kosztować 500 zł i kropka. Wykarmienie kotki, kociąt, ich wizyty lekarskie, szczepienia, odrobaczanie, kastracja, czipowanie, wyprawka, wyjazdy na wystawy – kosztów jest mnóstwo. Kotka w hodowli może mieć młode zaledwie 3 razy w ciągu dwóch lat, co pozwala jej organizmowi się zregenerować. Jeśli chcesz, by Twój przyszły członek rodziny był trzymany w dobrych warunkach, leczony, otoczony miłością i troską, żeby opiekun miał dla niego czas – nie oszczędzaj na tym. Obecnie rasowy kot “na kolanka” (opuszcza hodowlę już wykastrowany lub z nakazem kastracji zapisanym w umowie) kosztuje od 1800 zł. Ostateczna cena zależy od popularności rasy, wyglądu i tego, czy kota odbieramy już zaczipowanego i wykastrowanego.

kot rasowy koszt cena

Wyliczenie kosztów kociaka rasowego. Publikacja za zgodą Ines z hodowli LoveLorien (Wrocław).


Znajdź dobrego hodowcę

Zanim zdecydujesz się na zakup zwierzaka pójdź na wystawę kotów, porozmawiaj z hodowcami, odwiedź pobliskie hodowle. Zobacz, co hodowca wie o rasie, o swoich kotach, zapytaj o ich charakter, zachowanie, czym są karmione i gdzie leczone. Panią Ewę, od której mamy Nikona, poznaliśmy właśnie na jednej z wystaw – na długo przed podjęciem decyzji o kociaku.  

Zaufana hodowla oddalona setki kilometrów nie jest problemem, ale fajnie jest znaleźć bliższą, żeby móc zwierzaka odwiedzić parę razy i przy okazji sprawdzić warunki, w jakich żyje. Jeśli planujesz dokocenie, możesz rezydentowi przywieźć rzeczy malucha, by powoli oswajał się z nowym zapachem.

Sprawdź hodowlę kotów

Lista stowarzyszeń nie podlegająca żadnej międzynarodowej organizacji felinologicznej – rodowody od nich są bezwartościowe. Screen: Cat Club Wrocław.

Po pierwsze sprawdź, czy hodowla jest legalna – czyli zarejestrowana w World Cat Congress (WCC), pod którą działa 9 organizacji: FIFe, CFA, TICA, WCF, ACF, NZCF, CCC of A, GCCF, SACC. Większość polskich hodowli będzie zrzeszonych w pierwszej z nich.

Szukaj też opinii w internecie, zobacz aktywność na portalach społecznościowych. Jeśli pseudohodowca trzyma koty w klatkach w piwnicy, zapewne nie będzie codziennie wrzucać zdjęć zwierzaków w domowej scenerii. Na Facebooku znajdziesz grupy zrzeszające fanów danej rasy, możesz na nich zapytać o polecane hodowle lub sprawdzić tę wybraną. Warto to zrobić, bo nawet legalne hodowle bywają znane z chorób, na jakie cierpią ich zwierzęta.

W dobrych hodowlach kociaki często są rezerwowane z dużym wyprzedzeniem, już na etapie planowania miotu. W tym wypadku musisz przygotować się na paromiesięczne – a nawet roczne – oczekiwanie na nowego domownika.


Podczas wizyty

jak wybrać hodowlę kotów

Wizyta w hodowli Rusraissa*PL przed zakupem

Podczas pierwszej wizyty zadaj jak najwięcej pytań dotyczących szczegółów z życia hodowli – co jedzą koty, czym się lubią bawić, gdzie śpią, czym zajmuje się hodowca (czyli ile ma dla nich czasu)… Obserwuj, jak traktuje swoje koty i jak one na niego reagują. Rozejrzyj się po mieszkaniu i oceń warunki, w jakich zwierzęta żyją oraz to, czy w hodowli nie jest za dużo miotów na raz. Jeśli hodowca nie chce Cię wpuścić do środka i przynosi Ci zwierzaka przed dom (sic!) w żadnym wypadku nie kupuj od niego zwierzaka.

Przez telefon hodowczyni opowiada, że karmi zwierzęta barfem, a na miejscu widzisz paczki Royala i Whiskasa (true story)? Koty wyglądają na dużo starsze niż deklaruje opiekun? Hodowca nie kazał Ci umyć lub zdezynfekować rąk przed kontaktem z kociakami? Zwracaj uwagę na wszelkie niepokojące sygnały.

Podpisz umowę rezerwacji, a potem sprzedaży kociaka, przeczytaj uważnie swoje prawa i obowiązki. Kupowany zwierzak powinien być wolny od chorób i wad genetycznych¹. Możesz to sprawdzić u swojego weterynarza i pojechać do niego z kociakiem (i hodowcą) jeszcze przed ostatecznym podpisaniem umowy. Upewnij się, że hodowca ma rodowód Twojego zwierzaka lub będzie go miał w dniu odbioru.

Wybór kota

Wiele cech charakteru kota możesz wyczytać podczas pierwszej wizyty w hodowli. Czy kot jest odważny, co lubi jeść, czym się bawi, jakiego usposobienia są jego rodzice, czy w domu są dzieci i inne zwierzęta – i jak się wobec nich zachowuje… Na przykład Nikon był jedynym z miotu, który nie bał się nas podczas odwiedzin i ta odwaga została mu do dzisiaj. Jego mama była też fanką błyskotek, pogoń za moimi złotymi łańcuszkami to wciąż jego ulubiona forma zabawy.

Podsumowując, jeśli marzy Ci się kot rasowy, nie oszczędzaj na jego zdrowiu i cierpieniu innych zwierząt – kupuj ze sprawdzonej, legalnej hodowli. Koszt zwierzaka rodowodowego to nic w porównaniu z tym, ile przez całe jego życie wydasz na karmę, akcesoria i weterynarzy.

kociak rosyjski niebieski

4-miesięczny Nikon

¹ Dziękuję za komentarz w tej sprawie Ewie Umińskiej z Muffina*PL. Dzięki niej wiem, że pomimo wszelkiej staranności podczas doboru rodziców, hodowca nie zawsze jest w stanie przewidzieć i wykluczyć choroby genetyczne. Szczególnie, że niektóre z nich mogą się ujawnić długo po opuszczeniu hodowli. Dobór genów utrudniony jest także  przez brak bazy danych na temat zachorowalności kotów z poszczególnych linii.

zdrowie i choroby życie z kotem

Po co mieć kota?

2016-07-20
Koty lecza i sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi

Jakiś czas temu znajomy zapytał mnie, o co chodzi z tymi kotami i po co w ogóle mi kot. Przyznaję, że to pytanie zbiło mnie z pantałyku, bo nie wyobrażałam sobie, by ktoś mógł nie chcieć dzielić swojego życia z najwspanialszymi – mruczącymi, pachnącymi i mięciutkimi – istotami na ziemi… Ale skoro te argumenty nie spotkały się ze zrozumieniem mojego interlokutora, musiałam wytoczyć działo cięższego kalibru – warto mieć kota, bo koty leczą!Głaskanie kota rosyjskiego

 

Koty wydłużają życie

Posiadacze kotów żyją dłużej i są szczęśliwsi. Na pewno naukowcy mają na to lepsze wytłumaczenie, ale ja widzę to tak: wracam wcześniej do domu (z pracy,  imprezy), bo kot czeka głodny i smutny. W domu czeka na mnie oprócz mruczka także zdrowsze – bo domowe – jedzenie, mniej stresu i sen. Z kotem świetnie się rozmawia, gotuje i bierze prysznic. Zwierzak zmusza też do aktywności fizycznej, a uwierzcie mi, zachęcenie naszego leniucha do biegania za wędką wymaga sporego wysiłku. Ruch to zdrowie i uwalniający się hormon szczęścia. Koty łagodzą obyczaje, a na koniec dnia nie ma bardziej odprężającej chwili niż ta z puchatą kulką na kolanach. Koty lecza i sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi

 

Felinoterapia, czyli koty leczą

Kot to doskonały przykład medycyny niekonwencjonalnej: naturalnie redukuje stres, obniża ciśnienie, walczy z depresją, za granicą często wykorzystywany jest w pracy z dziećmi i seniorami. Jeśli mamy z nim styczność w pierwszym roku życia, obniża ryzyko alergii. Podobno mruczenie kotów powoduje też szybsze zrastanie się kości i łagodzi ból. 

To nie przypadek, że mam niedoczynność tarczycy, a Nikon codziennie rano ugniata mi właśnie szyję. Zaczęłam zgłębiać temat przy okazji tego wpisu i rzeczywiście jest sporo publikacji na temat skuteczności masażu tarczycy (tchawicy), żeby pobudzić ją do pracy i w efekcie poprawić samopoczucie. 

Parafrazując angielskie przysłowie: a kitty a day keeps the doctor away!

Poranny masaż tarczycy w wykonaniu Nikona:

dla kociarzy

Pomysł na prezent: skarpetki w koty

2016-06-30
Kocie skarpetki Happy Socks

Skarpety – niegdyś znienawidzony prezent gwiazdkowy, dziś potrafią sprawić, że serce zabije szybciej. Nie muszę chyba dodawać, że szczególne właściwości mają skarpetki w koty.

A co nasz kot sądzi o skarpetkach?

Serce Nikona także przyspiesza na widok stóp przyodzianych w skarpetki. Ofiarą padają najczęściej kończyny Dużego rozłożone na kanapie, które traktuje jak ofiarę – drapie je, gryzie i boksuje. Po zaciętej walce odpoczywa, ale ani na chwilę nie puszczając swojej bawełnianej ofiary. 

Kocie skarpetki

Jeśli szukacie marek, które posiadają w swojej ofercie kolorowe skarpetki w koty to oprócz uwiecznionych poniżej Happy Socks, znajdziecie je także w łódzkiej Many Mornings (w kociej parze są dwie różne skarpetki!), Cup of Socks i Kabak. Nie pozostaje nic innego, jak tylko nosić kocie skarpety do sandałów!

Skarpetki w kolorowe koty

Skarpetki w koty Happy Socks

Kocie skarpetki Happy Socks

skarpetki w kolorowe koty

koty rasowe życie z kotem

Długi weekend z kotem

2016-06-08

Drugi rok z rzędu spędziliśmy długi weekend z kotem – w tym samym ośrodku nad jeziorem, a nawet w tym samym domku. Relację z zeszłorocznego wyjazdu znajdziecie tutaj.

Odwaga i nocne spacery

Nie wiem, na ile kot mógł pamiętać miejsce sprzed roku, ale tym razem czuł się dużo swobodniej i chętniej wychodził na spacery po lesie. W ciągu dnia pozwalałam mu ganiać bez smyczy, chociaż „ganiać” w tym przypadku to gruba przesada – były to raczej ostrożne przechadzki wokół domku z przystankiem na skubanie trawki. Teren ośrodka jest ogrodzony, więc chodząc za kotem jak cień czułam, że jest bezpiecznie. Urządzaliśmy też nocne spacery, ale te odbywały się już w szelkach – inaczej Nikon byłby nie do upilnowania.

Nowe znajomości

Nasz kot nigdy nie poznał tyle świata, co na tym wyjeździe. Moje ulubione wspomnienie to nocne spotkanie z ropuchami. Nikon obwąchiwał je, trącał łapą i był ze wszech miar oczarowany niepojętym dla niego zjawiskiem.

Wyjazd z kotem – warto?

Widzę, że sporo osób zastanawia się, czy warto wyjeżdżać z kotem. Mimo początkowego stresu, jakiego dostarcza pakowanie i podróż, jeszcze nigdy tego nie żałowałam. Do niewątpliwych zalet wspólnego wyjazdu należą najlepsza z możliwych opieka (bo własna!) i brak nudy, często towarzyszącej kotu, gdy opiekunowie zastępczy są tylko dochodzący. Oczywiście nie wszystkie miejsca nadają się, by zabrać tam zwierzaka, a także nie każdy kot będzie się komfortowo czuł w nieznanym miejscu. Warto wyjechać i przekonać się na własnym kocie.

Jak przygotować się do urlopu z kotem opisałam w tym wpisie. Powodzenia!

Szary kot na wakacjach

Spacery z kotem

Kot rosyjski niebieski zabrany na urlop

Wyjazd z kotem na wakacje

kot rosyjski niebieski na wakacjach

Kot rosyjski na wakacjachWyjazd z kotem rosyjskim las

 

design i akcesoria dla kota

Tekturowy drapak dla kota myKotty – warto?

2016-05-20
MyKotty drapak recenzja

Tekturowy drapak od myKotty chodził za mną od dłuższego czasu, a przeprowadzka stała się idealnym pretekstem do sprawienia sobie i Nikonowi prezentu. Nowym sprzętem chciałam zniechęcić kota do dewastowania kanapy – co oczywiście się nie udało. Byłam też bardzo ciekawa, jak kot będzie się zapatrywał na drapanie kartonu.

Drapak jest już z nami dwa miesiące, jaka jest więc nasza opinia?

Drapak MyKotty Lui opinie

Plusy drapaka myKotty model LUI biały:

  • design – mebel świetnie wygląda i w przeciwieństwie do naszych starych drapaków cieszy oko (znajomi myśleli wręcz, że to designerskie siedzisko)
  • dzięki pustej przestrzeni w środku sprzyja zabawie z kotem
  • jest lekki (niecałe 2 kg), łatwo go przestawić z miejsca na miejsce
  • przyjemny w dotyku, bardziej przypomina zamsz niż karton
  • produkowany w Polsce, więc wspieramy rodzimy biznes
  • kot lubi na nim przesiadywać i obserwować świat za oknem

Minusy:

  • nasz rosyjski nie wykazuje najmniejszego zainteresowania drapaniem tektury [Edit: po 4 miesiącach od zakupu Nikon zaczął go drapać]
  • trwałość – na profilu myKotty na Instagramie widać, że drapak może zostać mocno zdewastowany przez kocie pazury; sam producent informuje, że trwałość kocich mebli to od pół roku do roku; jeśli zastanawia Was, czy drapak załamie się pod ciężarem człowieka, to od razu powiem Wam, że niestety tak i nie polecam na nim siadać ;)
  • brak odporności na wodę, a co za tym idzie brak możliwości gruntownego wyczyszczenia drapaka z sierści i kurzu (dotychczasowe drapaki czyściłam na mokro); nie wiem też, co by się stało, gdyby kot wylał stojącą obok szklankę z wodą
  • cena jak na produkt z kartonu wydaje się dosyć wysoka

Podsumowując, myKotty LUI to śliczny mebel, na którym kot lubi przesiadywać, ale jako drapak u nas średnio się nie sprawdza. Jest za to świetnym legowiskiem i bardzo go z Nikonem lubimy. To też najlepsze miejsce do zabawy i z tego powodu na pewno kupię go ponownie.

Jeśli zastanawiacie się nad sprawieniem sobie drapaka myKotty polecam poszperać w Internecie, bo swój egzemplarz upolowałam sporo taniej niż na stronie producenta.

Kot kartonowy drapak

MyKotty drapak recenzja

MyKotty drapak dla kota

design i akcesoria dla kota koty rasowe życie z kotem

IKEA, dlaczego Ty mi to robisz?

2016-04-22
Kubek w koty IKEA

Uzależnienie od kocich gażetów

Czy wy też – kociary i kociarze – macie radar ustawiony na koty? Czy też nie możecie przejść obojętnie obok akcesoriów, odzieży, kosmetyków z kotami? Czy też kupujecie coś tylko dlatego, że jest w koty? Witajcie w klubie kotoholików.

I co ma z tym wspólnego IKEA

Na największe pokuszenie wystawia mnie ostatnio IKEA. Przy każdej wizycie u nich, a z racji niedawnej przeprowadzki zdarza się to dość często, wynajduję nowe przedmioty oczywiście w koty – poduszki, zasłony, a ostatnio także naczynia. I każda wyprawa mająca na celu zakup rzeczy „wyłącznie absolutnie niezbędnych” zamienia się w polowanie na koty… Ta filiżanka w koty (rosyjskie?!) to miłość od pierwszego wejrzenia.

Bardzo żałuję, że ten wpis nie jest sponsorowany, bo brakuje mi jeszcze wielu elementów kociego zestawu naczyń IKEA :DFiliżanka z kotami IKEA i kot rosyjskiKubek w koty IKEAFiliżanka z kotem IKEA i kot rosyjski

życie z kotem

Jak przygotować kota do przeprowadzki

2016-04-12
Kot rosyjski wącha kwiatki

Po latach (sic) przygotowań w końcu przeprowadziliśmy się z Nikonem! Oczywiście mimo długiego czasu oczekiwania nie uniknęliśmy organizacyjnych wpadek, ale mam nadzieję, że z naszą listą Wam przenosiny udadzą się perfekcyjnie. Teraz czekamy na osiatkowanie ogródka i kot – a my wraz z nim – osiągnie pełnię szczęścia.

Kot rosyjski przeprowadzka

Kot przyzwyczaja się do człowieka

Gdy byłam mała mówiło się, że kot przyzwyczaja się do miejsca, nie do ludzi. Obecnie koty coraz częściej traktowane są jako pełnoprawni członkowie rodzin i nie wyobrażam sobie, by ktoś z moich znajomych miał porzucić kota z powodu zmiany mieszkania.

Stres związany z przeprowadzką

Koty to zwierzęta terytorialne i przeprowadzka sprawia, że cały ich świat wywraca się do góry nogami. Są koty, które gorzej znoszą każdą zmianę w otoczeniu, są też takie jak Nikon, które wydają się nie mieć wielkiego problemu z nowymi miejscami. Przed przeprowadzką zabieraliśmy Nikona m.in. na tygodniowy wyjazd sylwestrowy (jak zniósł pierwszy w życiu wypad, przeczytasz tutaj) i wakacje (ten wpis), i adaptował się do nowych miejsc zaskakująco szybko. 

Kot po przeprowadzce

Jak przygotować kota do przeprowadzki – 10 zasad

Ponad dwa tygodnie temu przeprowadziliśmy się do długo oczekiwanego mieszkania i nie wiem, kto stresował się bardziej – kot, czy ja za kota. Mieliśmy dużo czasu, by przygotować się do zmiany, a i tak nie udało nam się uniknąć organizacyjnych błędów. Mam nadzieję, że z poniższą listą przeprowadzicie się ze swoim czworonogiem bezboleśnie.

  1. Spędzajcie z kotem dużo czasu przed, w trakcie i po przeprowadzce. Róbcie razem to, co kot lubi najbardziej – czesanie, mizianie, zabawa, ulubione jedzenie i smakołyki (szczególnie te ostatnie!). Weźcie parę dni „kocierzyńskiego”, żeby pomóc kotu zaaklimatyzować się w nowym miejscu.
  2. Przez cały czas trzymajcie się ustalonego wcześniej rytmu dnia takiego jak pory karmienia, zabawy i tulenia.
  3. Nawet jeśli na co dzień jej nie nosi, kot musi mieć na sobie obrożę z aktualnym numerem telefonu i nowym adresem zamieszkania.
  4. Ze starego mieszkania zabierzcie jak najwięcej kocich rzeczy, które przesiąkły jego zapachem – kocyki, zabawki, brudną kuwetę. Im więcej ich przeniesiecie, tym pewniej będzie się czuł.
  5. Kot opuszcza stare mieszkanie jako ostatni i wchodzi „na gotowe”. Na czas wynoszenia kartonów najlepiej jest go zamknąć w osobnym pomieszczeniu, żeby w zamieszaniu nie czmychnął przez uchylone drzwi.
  6. Zabezpieczcie nowe mieszkanie pod kątem potencjalnych zagrożeń – wystających przewodów elektrycznych, szczelin, w których kot mógłby utknąć, nieosiatkowanych balkonów.
  7. Parę dni wcześniej możecie zainstalować w nowym mieszkaniu Feliway lub nanieść kocie feromony policzkowe za pomocą skarpetek. Zakładacie skarpetkę na rękę, miziacie kota po pyszczku, zawijacie w drugą i nanosicie zebrane zapachy w docelowym mieszkaniu na obiektach na wysokości wzroku kota.
  8. W nowym mieszkaniu przygotujcie dla kota kryjówkę, w której będzie się czuł bezpiecznie. Nikonowi zbudowaliśmy dom z kartonu, on jednak wybrał na schronienie pustą walizkę. Kota nie wyciągamy z jego kryjówki.
  9. Zawczasu ustalcie umiejscowienie kuwety i misek z jedzeniem i wodą, aby przez dłuższy czas ich już nie przesuwać.
  10. Przez jakiś czas powstrzymajcie się od organizacji parapetówek i większych spotkań (my niestety urządzaliśmy święta, które biedny kot całe przesiedział w swojej kryjówce).

Pamiętajcie, że najważniejszy jest Wasz spokój i pozytywne nastawienie, które promieniują na kota.
Pozdrawiamy z nowego gniazdka!

Kot kartonowy drapak

Kot rosyjski wącha kwiatki

design i akcesoria dla kota

Walentynki z kotem i pomysł na prezent dla kociary

2016-02-14
PUPA Cat paletka błyszczyków i kot rosyjski

Walentynki z kotem

W tym roku Walentynki spędzam z kotem – śniadanie z saszetki, kino przyrodnicze, romantyczna kolacja bez świec (z obawy o kocie wąsy) i kieliszek herbatki z kocimiętki to tylko niektóre z atrakcji, jakie przygotowałam dla Nikona.

Prezent dla kociary – Pupa Cat

Mój Walenty to naturalna piękność nie wymagająca wspomagania, ale jego brzydsza połowa dostała w tym roku prezent idealny, łączący dwie kobiece namiętności – koty i kosmetyki. Zestaw trzech błyszczyków firmy Pupa zamkniętych w pudełeczku w kształcie kota to jeden z lepszych sposobów, by mieć swojego lubego zawsze przy sobie. Trudno nie zgodzić się z mottem calej upiększającej serii „Life is better with cat”.

W dzień jak dziś…

mam szczególną nadzieję, że Nikon widzi we mnie coś więcej niż tylko otwieracz do saszetek. ;)

pupa cat błyszczyki kot

Pupa Cat paletka błyszczyków

PUPA cat błyszczyki kotek

PUPA Cat paletka błyszczyków i kot rosyjski

PUPA paletka błyszczyków prezent na walentynki

Kolory błyszczyków z paletki Pupa Cat 1 nr 002:

pupacat-paletka-blyszczyk-numer-1

 

Używamy ciasteczek Więcej

W ramach naszego bloga używamy plików cookies wyłącznie w celach statystycznych/analitycznych. Czytając Kotton.pl wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek.

Zamknij