Niedawno świętowaliśmy 2 urodziny Nikona i przypadkiem wyszło tak, że nowy wygląd bloga zbiegł się też z trzecią rocznicą pierwszego wpisu. Wzięło mnie na wspominki i Kottona przeczytałam od deski do deski za jednym posiedzeniem. Z jednych wpisów jestem dumna mniej ;), z innych bardziej – poniżej wrzucam nieskromną listę moich ulubionych wpisów, jeśli jeszcze się na nie nie natknęliście – zapraszam.
1. Nasze dietetyczne sukcesy, czyli Nikon odchudzony (niestety z późniejszym efektem jo-jo… Mimo wszystko dowód na to, że da się! I najlepsza motywacja do dalszej pracy nad talią naszego smakosza).
2. Pierwszy raz Nikona w plenerze – bardzo lubię ten wpis, a w szczególności nasz film przyrodniczy. Sam Nikon przygodę w ogrodzie wspomina z niechęcią, stworzony jest raczej do leżenia w pachnącej pościeli niż do biegania po zaroślach.
3. Mój pierwszy raz na wystawie kotów. Zahipnotyzował mnie złożony proces przeglądu kota. Tyle rzeczy ma znaczenie, a koniec końców w domowym zaciszu prosty nos, odpowiedni kształt czaszki czy figura idealna nie gra żadnej roli. Byle kot był zdrowy i szczęśliwy.
4. Tureckie koty na moim uniwersytecie podczas studiów w Stambule – część pierwsza i część druga. Podejście do kotów w Turcji jest zachwycające, stambułczycy pozwalają kotom przebywać w restauracjach, księgarniach, sklepach, budują im domki, na każdym kroku widać wystawione miseczki z karmą i wodą. Dla kociary prawdziwy raj.
5. I ulubiony widoczek: stambulskie kotki pod Błękitnym Meczetem.
a wszystko zaczęło się 3 lata temu tak…