Czy macie świadomość – przez sam fakt posiadania kota – jak bardzo jesteście nieekologiczni*? Przeciętny kot zjada miesięcznie 6 kg mięsa**, na wyprodukowanie którego potrzeba średnio 120.000 litrów wody. Pod hodowlę zwierząt wycinane są lasy, które dostarczałyby nam tlen, a proces produkcji mięsa powoduje uwalnianie ogromnych ilości gazów cieplarnianych.
Już dziś 1/4 powierzchni ziemi wykorzystywana jest pod wypas zwierząt, a 1/3 pól uprawnych służy ich wykarmieniu (za: Czyste mięso, P. Shapiro). Nie mówiąc już o tym, że kocie jedzenie jest w coś zapakowane i w większości przypadków nie jest to szklany słoik czy eko torebka. Do tego dochodzi jeszcze żwirek, sprzęt, zabawki… Co więc możemy zrobić, by w tym wszystkim być bardziej ekologicznymi?
Rodzaj mięsa
Produkcja wołowiny obciąża środowisko 10 razy bardziej niż drobiu czy wieprzowiny. Zużywa więcej wody, emituje więcej gazów cieplarnianych i wymaga większej powierzchni, pod którą wycina się lasy. Więc jeśli możecie, wybierajcie karmy, których głównym składnikiem jest drób lub wieprzowina. Koty to klasyczni mięsożercy, więc ani myślcie przestawiać je na wegetarianizm!
Opakowanie
Karma w puszce będzie lepsza niż ta w plastikowych saszetkach. Aluminium jest lekkie, więc nie zwiększa kosztu (środowiskowego) transportu, a do tego bardzo łatwo poddawane recyklingowi. Warto wybierać większe opakowania. Na niektórych plastikowych saszetkach znajdziecie oznakowanie, że materiał może być wykorzystywany ponownie. Mimo wszystko nadal to plastik. W przypadku żwirku – wybierajcie ten w opakowaniach z papieru, a nie z plastiku. Nie kupujcie wody dla kotów (tak, jest taka!), która występuje w plastikowych butelkach. Pamiętajcie, żeby wyrzucać odpady po kocie odpowiednio posegregowane.
Będąc przy wodzie…
Jeśli Wasz mruczek pije tylko cieknącą wodę, to zamiast odkręcać kran i pozwalać jej lecieć godzinami, zainwestujcie w fontannę dla kota. Przykładowo ta z Miaustore, którą miałam przyjemność testować, spełnia też inne założenia bycia eko: jest ceramiczna, a nie plastikowa, nie wymaga wymiany filtrów i produkują ją w Polsce.
Żwirek
Czy kot wymaga wymiany całego żwirku raz na tydzień? A może zacząć wydłużać ten czas stopniowo? Ja wymieniam żwirek całkowicie raz na miesiąc. Staram się to robić wtedy, gdy jest go w kuwecie naprawdę mało, żeby nie produkować dodatkowo niepotrzebnych śmieci. Ważny jest też rodzaj żwirku – a dokładniej z czego jest wykonany. Może być to np. żwirek w 100% biodegradowalny, wykonany z surowców biologicznych, odpadów (drewno, kukurydza, pszenica). Za to żwirki bentonitowe produkowane są ze skał bentonitowych, więc ich zasoby są ograniczone.
Kraj produkcji
Niezależnie co dla kota kupujecie – karmę, żwirek, drapaki – zwróćcie uwagę na kraj produkcji. Transport z daleka to dodatkowy koszt dla środowiska, o którym nie zawsze myślimy. Wiem, że np. w przypadku karm rodzimy wybór jest ograniczony, ale jeśli możecie, zamawiajcie jedzenie produkcji np. niemieckiej a nie włoskiej. W Polsce z tego co wiem, na pewno produkowana jest Dolina Noteci. W przypadku sprzedawców kocich akcesoriów warto zapytać wcześniej, gdzie je wytwarzają, bo często niestety jest tak, że firma jest polska… ale zamawia w Chinach.
Większe zakupy
Niezależnie czy zamawiacie online czy jeździcie do sklepu stacjonarnie, warto robić większe zakupy. Koszt transportu – zużytego paliwa – to również obciążenie dla środowiska. To akurat rzecz, z którą ja mam największy problem. Dobijam z zamówieniem do darmowej dostawy i zupełnie nie wychodzi mi planowanie na więcej niż na miesiąc.
Osobiście staram się ograniczać mięso, ale koty to mięsożercy i nie wolno ich przestawiać na inną dietę. Dlatego z utęsknieniem czekam na mięso z próbówki – dla siebie i Nikona.
* Jeszcze bardziej nieekologiczne jest posiadanie dzieci ;)
** Zalecane dawkowanie z puszki Mac’s to 50-400 g karmy mokrej zależnie od wagi kota. W składzie tej karmy jest tylko mięso i podroby (oraz śladowa ilość minerałów i tauryny).