Nie zamierzam rozwodzić się nad pięknem jego szmaragdowych oczu, wytrwałości w nocnym ugniataniu ani ciekawskiej naturze. Dziś będzie do bólu pragmatycznie.
Kot rosyjski nie kłaczy. Mogę wziąć Nikona na ręce przed wyjściem z domu bez obaw o koci autograf na kreacji. Srebrne nici nie zdobią moich czarnych t-shirtów. Kot ucinający drzemkę na świeżo zdjętym praniu to dla nas chleb powszedni. Nie posiadam rolki do czyszczenia odzieży, furminatora i tym podobnych wynalazków. Rusek strasznie rozpieścił mnie pod tym względem.
Kochanego kłaka nigdy za wiele… ale wolę, gdy siedzi na swoim miejscu.
kot rosyjski doprasowuje koszulki:
efekty czesania najzwyklejszą szczotką dla kota: