Przeglądasz Tag

Leonardo

żywienie kotów

Przestawiamy kota na mokrą karmę

2017-06-04
Smilla saszetki kot

Od dłuższego czasu staram się przestawić Nikona całkowicie na mokrą karmę. Dla kota struwitowego jest to jedna z niewielu opcji, by dostarczać mu odpowiedniej ilości wody, potrzebnej do rozpuszczania i wypłukiwania tworzących się w pęcherzu kamieni. Nie jest łatwo, ale nie poddajemy się – próbujemy karm kolejnych marek, konsystencji i dosmaczania. Kto by parę lat temu pomyślał, że Nikon stanie się taki wybredny!

BARF czy mokre?

Dla każdego kota, nie tylko struwitowego, ważne jest, by jeść pokarm mięsny i przyjmować odpowiednią ilość wody. Zgodnie z powyższym mamy dwie opcje karmienia: BARF (suplementowane świeże mięso) i mokre jedzenie w saszetkach lub puszkach. Pierwsza metoda jest tańsza, ale wymaga dużo więcej czasu (zakupy, własnoręczne przygotowywanie odpowiednio zbilansowanych mieszanek) i sporej inwestycji na start. Dobre mokre jedzenie jest droższe, ale łatwiejsze w obsłudze. Kupujemy zbilansowany produkt, który wymaga jedynie otwarcia. Z braku czasu i niechęci Nikona do mięsa pod wszelką postacią, postanowiłam postawić na opcję drugą.

Listy dobrych karm

Kupując saszetki korzystam z listy dobrych karm publikowanych przez Kocie Porady lub Barfne Korepetycje. Wypróbowałam już większość z nich i nie ukrywam, że jestem załamana, jak opornie idzie nam zmiana sposobu żywienia. Niechęć Nikona do pełnowartościowego mokrego i moje miękkie serce sprawiają, że mimo coraz większego udziału saszetek w diecie, wciąż posiłkujemy się suchym.

Nikon zdradza, co je

Feringa – na wszystkie saszetki i puszki tej firmy tej marki, Nikon akceptuje tylko wersję z jagnięciną i królikiem widoczną na zdjęciu. To się nazywa wybredne podniebienie!

Feringa mokra karma

Smilla Sterilised – jedyna karma z listy, która ma w składzie składnik zakwaszający mocz i nie muszę go już dodawać do karmy. Niestety wymaga obfitego polewania sosikiem dosmaczającym (używam Miamor), a i tak połowa ląduje w koszu niezjedzona. Mimo wszystko nadal wiążę z nią duże nadzieje.

Smilla saszetki kot

Leonardo – karma, którą dostałam do testów. Nie ukrywam, że przyjęłam ją sceptycznie, trochę w akcie desperacji – szukając czegoś, co w końcu posmakuje Nikonowi i da nadzieję na zmianę diety. Byłam w szoku, że Nikon pałaszuje ją bez dosmaczania, czasem z dokładką. Jedyny smak jaki mu nie podszedł to Królik z żurawiną, cała reszta saszetek znikała zadziwiająco sprawnie. Wydaje mi się, że skład jest sensowny, co myślicie?

Skład na przykładzie Mięsnego Menu: mięso z kurczaka, serca, wątróbki, żołądki, szyje (29%); mięso wołowe, serca, płuca, wątroby nerki, flaki (29,6%); bulion z kurczaka, wołowy, jagnięcy (29%); jagnięce płuca (12%); olej z łososia (0,2%); węglan wapnia (0,2%).

Mokra karma dla kota

Leonardo sklad karmy dla kota

MAC’S – będziemy próbować po Leonardo, dodam aktualizację.

Macie jakieś pomysły, jaka jeszcze dobra karma może posmakować wybrednemu ex-chrupkożercy?

Używamy ciasteczek Więcej

W ramach naszego bloga używamy plików cookies wyłącznie w celach statystycznych/analitycznych. Czytając Kotton.pl wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek.

Zamknij