Podczas wystawy we Wrocławiu (relacja tutaj) podziwiałam, jak sędziowie oceniali koty dosłownie wszystkimi zmysłami. Nawet jeden z jurorów ukradkiem dawał buziaki ocenianym koteczkom, co mnie totalnie urzekło :) Zgadzam się, że całusy to najlepszy sposób ewaluacji kota.
Jakie są kryteria oceny kota (nie tylko) wystawowego? Proste jak barszcz:
Czy koteczkowi dobrze patrzy z oczu?
Czy jego wzrost jest odpowiedni by wspinać się po szafach i karniszach? (w roli testera sędzia Sebastian Pruchniak)
Jak idzie kotu z lataniem? (w roli modela pięknooki junior z hodowli Rusraissa*pl z Wrocławia)
Czy ma ekspresyjne oczy zdolne wypatrzyć kurczaka z drugiego końca mieszkania?
Czy jego zęby stworzone są do siekania cielęciny i łososia?
Jak radzi sobie w wyrażaniem emocji?
Czy lubi buziaczki? (w roli fantomu koteczka rosyjska niebieska z hodowli Grey Sky*pl z Rybnika)
Czy sprawdzi się w roli budzika?
Czy aprobuje wachlowanie przez ludzkie sługi?