Nikon przywdziewa obrożę z adresatką na czas naszych wyjazdów. Co prawda już dawno wyrósł ze szczenięcych ucieczek z domu, ale nigdy nie wiadomo, co strzeli chłopakowi do głowy podczas nieobecności rodziców. Na co dzień wolimy kota „sauté” ;)
Trzeba przyznać, że opakowanie zostało dopasowane idealnie do potrzeb grupy docelowej…
Obroża z „klipsem bezpieczeństwa” (automatyczne się rozpina, gdy kot się zakleszczy) dla naszego małego uciekiniera, co czasem gardzi naszym łóżkiem i noc woli spędzić na klatce schodowej
Karton saszetek z filetem z kurczaka (49%) i szynką (5%) – wypróbowane i pożądane.
Coś, czym Nikon gardzi, a do wybrednych nie należy – kurczakowa (99,5%) przekąska z miętą (0,5%) czyszcząca zęby… a może po prostu próbuje nam pokazać, co myśli o myciu mu zębów.
Laserowy wskaźnik-myszka, bardzo umiarkowany stymulant – Nikon za światełkiem tylko drepcze, ale jeszcze damy mu szansę.
Testy ostatniej zabawki, wędki boa, jak widać wypadły bardzo pozytywnie.