Nikon choruje
Doświadczamy ostatnio pasma kocich chorób i czuję się tym już mocno wyczerpana, szczególnie psychicznie. Nawrót zapalenia pęcherza i struwitów, gronkowiec złocisty i 2-tygodniowa antybiotykoterapia, zapalenie dziąseł, zaparcia i finał w postaci wydrapanej sierści wokół uszu.
Na Nikonie leczenie też odcisnęło swoje piętno i obecnie jest na lekach łagodzących stres. Były dni, kiedy uciekał na mój widok z obawy, że chcę mu podać antybiotyk lub znów zabrać do weterynarza. Jedyny plus sytuacji jest taki, że zrobiliśmy cały pakiet badań i nerki ma zdrowe – a tego obawiałam się chyba najbardziej.
Ostatni miesiąc skłania mnie do myślenia, co jest nie tak z kotami rasowymi? Czyżby taka była już ich uroda, że chorują częściej niż przeciętne „dachowce”?
Dlaczego koty rasowe częściej chorują?
Koty rasowe nie przechodzą selekcji naturalnej, gdyż rodzice dobierani są przez hodowców. Przeżywa większość osobników, otoczonych opieką weterynaryjną niemalże od poczęcia, a słabsze zostają wyleczone. Trudno się dziwić hodowcy, kocha swoje zwierzęta i zrobi wszystko, by przetrwały, a potem znalazły kochające domy.
Co więcej, w hodowlach promowane są nie silne geny, zwiększające szanse na przeżycie, ale cechy zewnętrzne zależne od panującej w danym okresie mody. Nie mówiąc już o rasach wykreowanych przez człowieka, które przez swoją niestandardową budowę ciała mają problemy zdrowotne.
Kot rosyjski to rasa naturalna, ale też ulega stopniowym zmianom w wyglądzie pod nabywców.
Zdrowe dachowce
Przygarniając kocią znajdę macie większą szansę, że traficie na silnego osobnika. Jego rodzice dobrali się ze względu na wartościowe w ich środowisku cechy. Sam kociak przeżył narodziny, kontakt z niesprzyjającym czynnikami środowiskowym i zarazkami. U naszego Nikona obniżona odporność to norma.
Oczywiście nie znaczy to, że każdy dachowiec będzie zdrów jak ryba. Jednak istnieją powody, dlaczego rasowce chorują częściej.
4 komentarze
A jak ze zdrowiem u Betona? Też często choruje? Dużo zdrowia dla Nikona i spokoju dla całej ludziowo-kociej rodzinki!
Brat Beton też wiecznie chory, ale nie wiadomo na co :( Dzięki Ania, zdrowie najważniejsze!
My prowadzimy bloga o 3 kotach, oczywiście są to dachowce. Koty są zdrowe, natomiast Psotka która została wzięta od znajomej „niby” przebywała w domu, a w jej uszach znajdowało się siedlisko świerzbu. Jeździliśmy z nią do weterynarza, niby już wszystko w porządku, ale trochę jej się to wraca. :( Bura to kocia mama Figara. Było to tak, że ktoś zrobił ścieszkę z butelek po piwie od strony naszej bramy do działki obok na której rosną same drzewa. Biedna Bura leżała koło kolczastego drzewa okropnie miaucząc… Nie rozumiem ludzi co mogą zrobić coś tak okropnego… Zdrówka życzę dla Nikona! :) <3
Hej już do Was zaglądam! Zdrówka dla całej trójki :)