Już po raz trzeci przygotowałam dla Was – a także, z ciekawości, dla siebie – zestawienie wydatków na zwierzaka. Skąd pomysł na taką serię wpisów? Wiele osób pyta mnie, ile kosztuje kot, a najłatwiej jest mi to pokazać na swoim przykładzie. Pamiętajcie jednak, że każdy futrzak jest inny i wydatków tych nie da się przełożyć 1:1.
Jednocześnie chciałabym Wam pokazać, że wydatki na kota mogą być nieprzewidywalne – co najlepiej widać na przykładzie dwóch poprzednich zestawień. Wypadki czy choroby mogą spowodować, jak w moim przypadku, prawie 100% wzrost.
- Podsumowanie 2016: 166 zł miesięcznie – szczegóły TUTAJ
- Podsumowanie 2017: 307 zł miesięcznie – dokładne zestawienie TUTAJ
- Podsumowanie 2018 – poniżej
Co i jak kupowałam w 2018 r.
Wydatki na kota w 2018 r. podzieliłam na następujące kategorie:
- żwirek – od lat jestem wierna roślinnemu Cat’s Best, najczęściej zamawiam 10-litrowe opakowania (można kupić większe, byłoby ekonomiczniej). Lubię go za możliwość spuszczania w toalecie i dobre zbrylanie. Nie zmieniam marki, bo też nie chcę stresować Nikona.
- karma – w naszym przypadku jest to wyłącznie mokra – głównie Catz Finefood oraz sporadycznie smakołyki, pasta słodowa na kłaczki. Na karmie mogłabym oszczędzić kupując większe puszki. Wybieram jednak 200-gramowe, bo starczają dokładnie na jeden dzień i jest to wygodne – szczególnie, że do jedzenia dosypuję rozkruszone leki.
- weterynarz i leki – ta kategoria obejmuje wizyty u weterynarza, badania, leki i preparaty np. na kleszcze (raz w roku, przed wspólnym wyjazdem na wakacje). Wyliczenie to nie zawiera transportu do kliniki. Raz dziennie Nikon dostaje też zakwaszacz moczu, który kupuję na Allegro.
- sprzęt dla kota – w tym roku był to jeden mały drapak do zamontowania na kaloryferze
- zabawki – mam zapas i w 2018 nie kupiłam ani jednej, wykorzystywałam głównie rzeczy codziennego użytku, np. sznurki (szukasz pomysłów na zabawę z kotem?)
Do większych wydatków w tym roku należało wykonanie pełnych badań krwi w czerwcu (192 zł) oraz usunięcie kamienia nazębnego w sierpniu (323 zł – zabieg i preparaty po).
Ile kosztuje kot – miesięcznie
W tym roku średnio na kota wydawałam 231,5 zł miesięcznie. Czy jest to dużo czy mało – trudno mi oceniać. Nie widzę w moim rocznym zestawieniu żadnych nadprogramowych wydatków – fanaberii czy nagłych chorób. Czego życzyłabym sobie w 2019 r.? Żebym na tyle przyłożyła się do higieny jamy ustnej Nikona, żeby odszedł nam koszt usuwania kamienia pod narkozą.
Jak widzicie zamiast kota można by pojechać na całkiem fajne wakacje. Ale czy warto? ;)
Utrzymanie kota – miesięczne i roczne zestawienie wydatków:
MIESIĄC | CO | KWOTA (ZŁ) |
styczeń | weterynarz i leki | 75,57 |
karma | 80,56 | |
luty | karma | 196,8 |
żwirek | 46,8 | |
sprzęt dla kota | 34,8 | |
marzec | weterynarz i leki | 22,57 |
karma | 84,8 | |
żwirek | 44,8 | |
kwiecień | weterynarz i leki | 57,44 |
karma | 122,94 | |
maj | weterynarz i leki | 39 |
karma | 142,04 | |
żwirek | 25,8 | |
czerwiec | weterynarz i leki | 250,49 |
karma | 140,52 | |
żwirek | 27,8 | |
lipiec | karma | 232,64 |
sierpień | weterynarz i leki | 356,39 |
karma | 164,8 | |
żwirek | 47,8 | |
wrzesień | karma | 88,94 |
żwirek | 15,8 | |
pazdziernik | weterynarz i leki | 33,25 |
karma | 100,12 | |
listopad | karma | 146,08 |
żwirek | 26,8 | |
grudzień | weterynarz i leki | 24,15 |
karma | 121,8 | |
żwirek | 26,8 | |
SUMA 2018 | ||
karma | 1622,04 | |
weterynarz i leki | 858,86 | |
sprzęt dla kota | 34,8 | |
żwirek | 262,4 | |
zabawki | 0 | |
RAZEM | 2778,1 | |
MIESIĘCZNIE | 231,51 |
29 komentarzy
Luis (rosyjski niebieski) dziś kończy 4 miesiące. Z nami jest od ponad dwóch tygodni i zdecydowanie żadne fajne wakacje nie zastąpiły by tego jak super jest z NIM ??
Czy podpowiesz jak skutecznie dbać o ząbki kociaka od wczesnych miesięcy/lat?
Pozdrawiam Kinga
Cześć Kinga, mi od początku weterynarka polecała myć zęby… ale olałam temat i teraz bardzo żałuję. Po pierwsze, bo zaczęły nam się problemy, a po drugie, bo Nikon zupełnie nie jest przyzwyczajony do grzebania w paszczy. Do pielęgnacji masz do wyboru pasty do zębów (używam teraz Orozyme) i żele (używałam FreshAid – oba polecone przez weta). Mieliśmy tez „smaczki” do czyszczenia na bazie alg, ale gamoń nie chciał tego tknąć, kot moich rodziców zresztą też nie, więc cieżko mi polecić. Pozdrawiam – Marta
Właśnie zamówiłam pastę orozyme – bo czuje ze młody będzie wymieniał zęby i przez to ma tez nieświeży oddech. Trzymam kciuki żeby u Nikona było już tylko lepiej ?
Mam trójkę obwiesi przygarniętych w różnym czasie. Nie staram się liczyć wydatków, po prostu wydaję,kiedy zachodzi potrzeba. Ale po przeczytaniu Twego posta zacznę to robić. Od jakiegos czasu moja Frania wymiotuje, wetka wykluczyła problemy z wątrobą, trzustką itd, twierdzi,ze musi to byc stres. faktycznie, Frania jest introwertyczką, łatwo sie stresuje ale żeby aż tak? Czy w tym wypadku byłby skuteczny KalmVet? pozdrawiam , Barbara
Liczę wszystkie wydatki, kot nie jest tu wyjątkiem – i po prostu dobrze wiedzieć, ile w budżecie domowym zabezpieczyć :) Co do feromonów, pisałam o Feliway’u http://kotton.pl/blog-o-kotach/feliway-kiedy-warto-siegnac-po-feromony/ – na Nikona nie zadziałał, ale też nie zaszkodzi spróbować. W Twoim przypadku pewnie umówiłabym się z behawiorystą kocim, może on pomoże, skoro Frania jest zdrowa.
Muszę i ja w tym roku podliczyć ile wydajemy ma koty :)
Daj znać, ile wyszło na głowę!
Moje koty nigdy nie miały problemów z zębami, mimo że nie dbaliśmy o nie jakoś szczególnie. Mój aktualny kociak ma problemy z zębami chociaż używamy specjalnych preparatów do paszczy :(
Niestety, często są to osobnicze uwarunkowania i nic na to nie poradzimy.
Kotki to faktycznie czasem wydatek, ale warto ?
Oczywiście!
Bardzo ciekawy i praktyczny wpis! Ostatnio zastanawiam się nad zabraniem kotka ze schroniska i myślę, że te koszty nie są aż tak wysokie, jak myślałam, że będą :) Dzięki za pomoc w podjęciu decyzji!
Cześć, bardzo się cieszę :) Oczywiście każdy kot kosztuje inaczej, może mniej, może więcej – podaję tylko na swoim przykładzie, żeby mniej więcej móc oszacować. Pozdrawiamy z Nikonem!
Mogę powiedzieć tylko tyle… Ma Pani szczęście, że kot odwdzięcza się Pani za wkład finansowy i emocjonalny… Bo my, poszedłszy za radami że dobrze jest przyjąć dorosłego kota, wycelowaliśmy w złą hodowlę i przysłowiowo nie zaglądaliśmy kotu w zęby… Na skutek tego mamy teraz pochłaniającego duże kwoty gbura, który oczywiście nie da sobie myć zębów chociaż już jest po usuwaniu kamienia i w dodatku alergika, który jak zamruczy to jest święto. Kota do patrzenia. Do tego królika do głaskania, i chomika do brania na ręce… Wszystkie 3 w 1 wychodziłyby mimo wszystko bardziej ekonomicznie, ale oczywiście nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze… :-)
Karolina, mam takie odczucie, że masz co do kota zbyt duże oczekiwania – żeby był przytulanką. Każdy kot jest inny, nie każdy uwielbia przytulanie i siedzenie na kolanach. W dodatku wybrałaś rasę, która jest chyba „najdzikszą” – bengale wymagają dużo ruchu i uwagi, mają temperament, są dość niezależne. Dlaczego hodowla oddawała kota w takim wieku? 1,5 roku to bardzo późno, kociaki mają ok. 4 miesiące wychodząc do nowych opiekunów.
Po pierwsze rasę wybrał Mąż bo to jego ulubiona, ja tylko jęczałam o kota. ;-) Po drugie, mieliśmy w planie wziąć kotkę 5-letnią pohodowlaną, ale przed odbiorem hodowczyni zaproponowała że ma jeszcze 1,5 – letnią na wydaniu w tej samej symbolicznej cenie, na co w rozmowie telefonicznej padła odpowiedz ze oczywiście bierzemy młodszą. Nie stać nas było na przebieranie w rasowych kotach a szukaliśmy rasy w miarę hipoalergicznej i trafiło się jak ślepej kurze ziarnko (nasz kot nie wywołuje reakcji u osoby uczulonej na koty, być może dlatego że jest to F3). Była to kotka ktora w tym samym czasie wisiała na tablicy w opcji hodowlanej, ale ostatecznie dostała się nam, bo… Podobno była kłopotliwa ze względu na częste ruje i uległy charakter (na pewno nie umiała walczyć o jedzenie… Z 2,5 kg przybrała u nas do 3,8 kg pomimo ze odważamy jej porcje). W domu oprócz tego wyszły rożne kwiatki, ktorych podejrzewam ze sprzedawczyni była świadoma, i kupujący kota do hodowli raczej też zwróciłby na to uwagę. Ale – po trzecie – dotarło do mnie że nasz zestaw 3-gatunkowy jest właściwie bez zarzutu, bo wszystkie składowe się wzajemnie uzupełniają i tworzą fajny zgrany komplet (i w dodatku mają ciekawe wzajemne relacje godne obserwacji!). A że idzie zima to kot jednak korzysta z organicznych kaloryferów i kto pierwszy w łóżku, ten będzie miał kota w nogach… Dzisiaj przypadł mnie ten zaszczyt. A jak Mąż przyszedł i go pogłaskał to się nawet mruczenie rozległo (ja sprawiedliwie nie umiem go z niego wyzwolić). No i zmiękłam. Właściciel mruczącego kota jest szczęśliwy i nie zrozumie jak właściciel niemruczącego może nie być… Kiedy to właśnie to mruczenie leczy ze zgorzknienia… Nieden z postów na tym blogu był dla mnie zapalnikiem, żeby zapragnąć kota, a nie wszyscy dobrze radzą sobie ze zderzeniem z rzeczywistością inną od wyobrażeń. Ale cieszę się że mogę to z siebie wylać, zostać wysłuchaną i dojść do odpowiednich wniosków.
Dwie dorosłe kotki, a wydatki to nie więcej niż 200 zł miesięcznie.
Woe, jak to możliwe? Czym karmisz? W tych 200 zł zawierają się wizyty u weterynarza? Bo u mnie jest suma za wszystko – uśredniony koszt miesięczny.
Utrzymanie kota kosztuje mniej niż palenie papierosów czy codzienne picie kawy w kawiarni.
To zależy, ile papierosów i jaka kawa, ale porównanie trafne :)
Strasznie dużo wydajesz. Ja na żwirek z auchan 7 zł na miesiąc, jedzenie mokre z netu animonda, feringa, bozita 150 zł ale starcza na 3 miesięce, sucha karma taste of wild alno nature brit bozita 2kg po ok 40 zl starcza na 2,5 miesiąca, pasta do zębów 20 zl na 2 miesiące. Jesteś w stanie w necie zamówić mokre i suche za 200 zł które starczy na 4 miesiące!
Hej, zapewniam Cię, że całe jedzenie zamawiam w necie, ale karmię tylko mokrym, więc wychodzi drożej. Rozpiska zawiera też coroczne badania przesiewowe i leczenie.
Nie. Kwiecień karma masz 130zł, maj 143zł, czerwiec 140 zł. Wychodzi ok 5zł dziennie za karmę dla kota. Żwirek ok 20zł miesięcznie a można 7zł. Karma catzfinefood też jedna z droższych a są tańsze podobne jakością. Zresztą całe to zamieszanie o jakości kociej karmy to jedna wielka ściema, są karmy śmieciowe typu marketowe i cała reszta bez większych różnic. Wg mnie strasznie dużo wydajesz dałoby się taniej o połowę a karma podobnej jakości.
Hej, wiem, że są tańsze dobre mokre karmy np. Feringa lub Macs, ale Nikon nie chce ich jeść. Jest wybredny i po prostu odmawia.
Co do karm – nie do końca tak jest, ważne jest sprawdzanie ich składów.
Nie ma żadnych badań dowodzących że koty na karmach 30zł/kg żyją zdrowiej czy dłużej niż na karmach za 10zł/kg. Jeśli masz takie badania daj proszę link. kot żyje średnio ok 15 lat. Są koty żyjące ponad 20 lat na taniej diecie i koty umierające na choroby nerek w wieku 5 lat na drogiej diecie. Zdrowie i wiek kota zależy może w 30% od karmy reszta to geny, stres, ruch, sen, nadwaga, choroby itd. Nie ma żadnych dowodów na to że karma zawartość mięsa 90% wydłuży zdrowie życie kota w porównaniu do karmy 40% mięsa. Nie ma takich badań ani dowodów. Na rozum im więcej mięsa tym lepiej ale dowodów nie ma ponieważ karmy poza mięsem mają warzywa, dodatki, witaminy itd, NIKT nie sprawdzał nigdy ile żyje kot hodowany wyłącznie na jednej karmie i NIE MA żadnych dowodów na to że karma 90% mięsa+dodatki1 w praktyce da coś więcej niż karma 40% mięsa+dodatki2. 30,40, 50 lat temu wszystkie koty karmiono mięsem z obiadu i whiskasem kitekatem i NIE MA dowodów badań że koty żyły krócej, padały czy chorowały częściej. Jeśli masz takie dowody daj proszę link do badań. Na rozum droższa karma = lepiej ale to żaden dowód. Nie ma żadnych dowodów że karma 40zł/kg da znacząco lepsze efekty niż karma tańsza o gorszym składzie. Ponadto rzadko kto karmi kota wyłącznie jedną karmą więc nie da się ocenić wpływu. Różnice 4% mięsa a 90% mięsa oczywiście będzie odczuwalna, ale już 40% a 90% – będzie? Nie ma dowodów. Droższa karma o lepszym składzie nie daje gwarancji zdrowia. To zwykły towar który trzeba sprzedać a przecież każdy chce zadbać o swojego kota podczas gdy sam je mięso 20zł/kg, kot je puszki 40zł/kg, czemu? Bo to biznes a dowodów nie ma.
Ja mam pod opieką trzy Koty od pięciu lat, przygarnęłam, 3,5 kg, 5 kg, i 7 kg .Miesięcznie wydaje ok. 900 zł na samą karmę. Sucha 2 kg miesięcznie zjadają, dla wybrednych, alergiczna i na ząbki, Karma mokra wyłącznie w saszetkach, różne rodzaje ( lepsza jakość nie drogeryjna) plus surowe mięso z kurczaka mrożę przed podaniem, kurczak 26 zł za kg – tylko to zjadają. Plus maskotki, żwirek. Wychodzące mam koty. Odrobaczanie co trzy miesiące dla trzech kotów 130 zł . Jeden Kot często mi choruje rachunki od weta od 150 zł do 800 zł czasem ( zastrzyki, badania, leki., suplementy)
Tak, tak byłoby lepsze auto z salonu
Ale kocham je … :)
Dzięki za wyliczenia! I pozdrowienia dla trzech urwisów :)
Kurczę nigdy nie liczyłam, ale przecież jest bezcenny.
To prawda, ale ja zawsze stoję na stanowisku, że lepiej wiedzieć i planować w domowym budżecie :)