Kot potrzebuje ruchu
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że ruch jest kotu niezbędny do zdrowia i szczęścia – bez względu na wiek. Codzienne ćwiczenia pomagają zapobiegać otyłości, utrzymują w dobrej formie mięśnie i stawy, wzmacniają serce, są lekiem na nudę i towarzyszące jej niepożądane zachowania – bo zmęczony kot, to grzeczny kot! Gdyby tego było mało, wspólna zabawa wzmacnia nasze więzi ze zwierzakiem.
Leniwy kot taki jak Nikon jest w zabawie bardzo wymagający i człowiek musi się mocno namachać, by zadowolić jego instynkty łowieckie. Nie wystarczy zwykłe merdanie wędką, trzeba wczuć się w dygoczącą ofiarę, trenować rzuty w dal pluszową myszą i poświęcić ulubione wisiorki.
Przechytrzyć lenia
W ostatnim czasie starałam się wprowadzić do codziennej rutyny Nikona więcej ruchu, eksperymentując z formą i porą zabawy. Generalnie im bardziej przedmiot i sposób jego poruszania przypomina kocią ofiarę, tym łatwiej skłonić kota do polowania. Wędki z piórkami znikające za ustawioną przeszkodą, chowające się pod kołdrą i „atakujące” kota od tyłu to nasz sposób na Nikona. Warto spróbować zabawy przy zgaszonym świetle, kiedy kot musi wyostrzyć wszystkie zmysły, by dopaść zabawkę. Zaczęłam też nagradzać Nikona szaszetką po zakończonej zabawie, udając konsumpcję ofiary.
Pomysły na zabawę z kotem
Koty mają różne upodobania i często najlepsze zabawki kosztują nas tylko trochę wyobraźni. Poniżej lista w większości sprawdzonych i polecanych przez nas zabaw i zabawek:
- zwinięte w sprężynkę druciki – rzucane luzem lub zaczepione na sznureczku
- sznurówki, wstążki, sznureczki, rzemyki (szczególnie to ostatnie)
- nitka do zębów (zabawa nią to nasz wieczorny rytuał)
- machanie wędką z piórkami pod kołdrą lub narzutą
- bieganie za łańcuszkiem (Nikon preferuje złote), szczególnie po łóżku wokół górki zbudowanej z poduszek
- bieganie za rzuconą piszczącą myszą
- boksowanie dużych zabawek wypełnionych kocimiętką
- zwinięte kulki z papieru lub folii aluminiowej
- piłeczki pingpongowe lub orzechy włoskie (w łupinie)
- zabawa laserem (Nikon podchodzi bez entuzjazmu, ale inne koty w rodzinie ganiają)
- kartony, kryjówki, papierowe torby, szeleszczące tunele
- słomki, patyczki do uszu… tampony – szczególnie ze zwisającym sznureczkiem ;)
- wyprowadzanie kota na smyczy (do spacerów najlepiej przyzwyczajać kota od małego, Nikona biegającego w wakacje po lesie obejrzysz tutaj)
- drzewka i drapaki do wspinania, półki dla kota, kocie autostrady (wspinanie wzmacnia mięśnie)
- oglądanie cat tv, filmów przyrodniczych
- umieszczenie za oknem karmnika dla ptaków lub zawieszenie na sznurku samego piórka, które będzie się ruszać na wietrze (obserwacja to znaczna część kociej zabawy)
- zabawa po ciemku
- zabawa na leżąco – jedna z ulubionych naszego lenia
- w akcie wielkiej desperacji machanie kotu wędką prosto w twarz (ruch w samoobronie)
Duże zabawki grające rolę rozszarpywanej ofiary – tutaj nasączona walerianą (o walerianie i jak jej używać przeczytasz w tym wpisie):
Ostrożność wskazana
Po skończonej zabawie zabawki chowamy. Po pierwsze dlatego, że bardzo szybko się nudzą. Chowanie ich sprawia, że w oczach kota sa wciąż nowe i przez to ciekawe. Po drugie ze względów bezpieczeństwa. Kotton miał kiedyś bardzo niefajną przygodę z nieopatrznie zostawionym kłębkiem wełny, w którą zaplątał, co skutecznie nauczyło nas chowania sznurków i wędek.
Zabawa z drugim kotem
Nikon to jedynak, ale regularnie zabieramy do znajomych na zabawy z bratem Betonem. Raczej nie są to godziny pełne szaleńczej zabawy w berka, ale cieszy nas każda chwila wzmożonej aktywności.
2 komentarze
Witam,
Pomimo, iz wiem ze koty uwielbiaja zabawy sznurkami, gumkami, nitkami, nitkami dentystycznymi (o zgrozo!) bardzo to odradzam! U nas skonczyło sie tragicznie, kotek musiał byc operowany i cudem przeżył (połknał nitke która wplatała sie w jelita i przełyk).
Kochani zawsze wybierajcie bezpieczne zabawki dla swoich kotow, nasza wyobraźnia jest gwarancja ich bezpieczeństwa ( tak jak w przypadku małych dzieci)!
Cześć, oczywiście po zakończonej zabawie zabawki chowamy w miejsce, gdzie kot nie ma dostępu. Ja bawię się z Nikonem nitka dentystyczną, ale zaraz po zabawie wyrzucam ją do kosza, właśnie żeby nie stała się tragedia. U mnie w rodzinie też był wypadek (kot zaplątał się w służącą do zabawy wełnę), więc mamy się na baczności. Dziękuję za zwrócenie uwagi, bo może nie dla każdego jest to oczywiste!