Furminator, czyli eliminator futra – o tej szczotce dla kota jest ostatnio głośno. Produkt pożądany przez wszystkich posiadaczy „rasowych” sierściuchów. Ze względu na cenę tego cuda na rynku pojawiło się już sporo podróbek. My na Kottonie testowaliśmy oryginał i po zabiegu kot wyszedł wizualnie chudszy o kilogram. Zwierzak zdawał się nawet cierpieć mniej, niż przy zwykłym szczotkowaniu.
W przypadku naszego Ruska na kłaki specjalnie nie narzekamy, a drapanie zwykłej szczotki kot zdaje się nawet lubić. Śmieję się tylko, że furminatorem chętnie potraktowałabym zwisający brzuszek – jako suplement kociej diety.
Brak komentarzy