życie z kotem

Wyjazd bez kota

2015-05-06

To był nasz pierwszy tak długi – bo „aż” tygodniowy – wyjazd bez kota. Do ostatniego dnia rwałam sobie włosy z głowy, jak Nikon zniesie tę rozłąkę. Mimo zapewnionej prawie całodobowej opieki, roztaczałam wizje kociego głodu i samotności.

Oczywiście obawy okazały się nieuzasadnione, a kot zniósł urlop tak dobrze, że nasz powrót przyjął bez emocji. Natomiast nigdy tyle nie mruczał, co mam nadzieję choć trochę słychać na pourlopowym filmiku.

 

Zobacz również

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Używamy ciasteczek Więcej

W ramach naszego bloga używamy plików cookies wyłącznie w celach statystycznych/analitycznych. Czytając Kotton.pl wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek.

Zamknij