Kot na diecie to prawdziwy test silnej woli. Donośne miauczenie, ostentacyjne lizanie pustej miski, otwieranie szafek i próby pokonania pojemnika z chrupkami to tylko niektóre z zachowań, jakimi od czterech tygodni raczy nas nasza niezaspokojona szara eminencja. Do tego dochodzi łamiący serce wzrok umierającego z głodu kotka – ale nie poddajemy się.
Niegdyś śniadaniową dawkę 50g rozkładamy na ok. pięć posiłków dziennie. Podsuwamy pod nos kocią trawkę i miski z wodą, zachęcamy do zabawy (mało skutecznie). Pozytywy? Nigdy utrzymanie kota nie było tak tanie ;)
Brak komentarzy