Dostałam najlepszy prezent – Nikon zaczął ugniatać! Co prawda na razie upodobał sobie moją twarz
– wczoraj usta, a dziś w nocy oko, więc nijak nie mogę tego uwiecznić na zdjęciu ;)
Do przyjemnych doznań to nie należy, ale znoszę ze stoickim spokojem w nadziei na przyszłe rozkoszne masaże…
Dzięki Paula za za próbę wiernego odwzorowania nocnego ugniatania:
Brak komentarzy