W miejskiej dżungli zdobycie dobrej karmy dla kota przypomina prawdziwe polowanie. W gąszczu składów, analiz i zaleceń żywieniowych ciężko jest znaleźć karmę idealną – szczególnie jeśli ma nie zawierać ryb (dlaczego – przeczytasz tutaj). Samo znalezienie „tej jedynej” to do dopiero połowa drogi – czeka nas jeszcze wytropienie sklepu, w którym tę karmę dostaniemy.
Przy okazji szukania bezzbożówki bez ryb okazało się, że karma idealna nie istnieje – tu za dużo węglowodanów, tam za mało tauryny, w kolejnej zły stosunek omega-6 do omega-3. Karmy, które ostatecznie wytropiłam to ZiwiPeak (wspaniałe składniki, ale w Polsce będzie dostępna dopiero w 2015 r.), Natural & Delicious (tę karmę zdyskwalifikowała zawartość kwestionowanej witaminy K3) i Power of Nature (fajny skład i brak mięsa ryby). Nikon testuje tę ostatnią.
Power of Nature, Natural Cat, smak Fee’s Favorite to bezzbożowa karma dla kotów na wszystkich etapach życia o 80% udziale mięsa (brak półproduktów!). Zawiera aż 52% białka przy niewielkim udziale węglowodanów (poniżej 10%). Warto zauważyć, że brak tu białek pochodzenia roślinnego, czyli częstych w bezzbożówkach wypełniaczy takich jak ziemniaki, soja, groch i fasola – 95% białka jest pochodzenia zwierzęcego. Karma konserwowana jest naturalnie – witaminami.Producent zapewnia, iż karma ma właściwości hipoalergiczne i poleca ją kotom z nietolerancją pokarmową, alergiami, chorym na cukrzycę i otyłość.
Skład karmy: odwodnione mięso kurcząt, świeże mięso kurcząt, tłuszcz kurczęcy (naturalnie konserwowany witaminą E), lucerna, zestaw witamin i minerałów oraz szczepy prebiotyczne, pełne ziarna lnu, wątróbki drobiowe, olej z łososia (naturalnie konserwowany witaminą E), wodorosty, żurawina, sól morska.
Nikon podchodzi do PoN z dystansem i podczas okresu przejściowego odsiewa ziarna od plew, czyli wyjada z mieszanki swojego starego Purizona.
[Aktualizacja 31.10.2015]
Na PoN Nikon nauczył się, że karma może leżeć w misce, zaczął jeść mało i często, w zasadzie miska nigdy nie była całkowicie pusta. Przestaliśmy wydzielać karmę i korzystać z automatycznego karmnika dla kota. Co więcej, Nikon przestał się drapać.
3 komentarze
U nas też (stwierdzona badaniami alergia na wołowinę, jaja, ziemniaki i kukurydzę i zapewne na dziesiątki innych składników) PON kurczaokowy to podstawa. Początkowo zaczęliśmy od Wildcat Etosha, ale na tej karmie jedna cały czas coś drobnego z alergią sie działo. Teraz podstawą jest PON, czasami podajemy dodatkowo ukochaną puszkę RENSKE tuńczyka. Dzięi tej kombinacji nie mamy leków i kołnierza. Co będzie dalej, zobaczymy.
no, spoko, że kotów nie karmi się suchą karmą… :/
No spoko, że jednak wiele ludzi karmi. Jakby nie karmili, nie byłoby tylu rodzajów w sprzedaży. Ja osobiście nie karmię, tylko mokra, ale to zawsze wybór opiekuna.